BEZINTERESOWNA NIENAWIŚĆ

Wielu przedstawicieli polskiego społeczeństwa kieruje się wyłącznie negatywnymi emocjami do innych jego przedstawicieli. Klasycznym przykładem jest tu wypowiedź posła Łąckiego z PO, który z mównicy sejmowej stwierdził, że nigdy nie zagłosuje za wnioskiem Konfederacji. Jedynie w ten sposób da się wytłumaczyć zachowanie niemal 30% społeczeństwa, które mimo zostania oszukanymi przez Tuska w kwestiach obietnic wyborczych, łamania konstytucji i prawa przez jego rząd, kontynuowania, urągających zdrowemu rozsądkowi kłamstw, nadal go popiera. Emocje są nieracjonalne. Problem w tym, że gra na tych emocjach niszczy Polskę. Kierowanie się w swoim postępowaniu tymi emocjami niszczy Polskę.

Powstaje zatem zasadnicze pytanie o drogę wyjścia z tego obłędu, bo tak należy określić sytuację w Polsce?

Nieracjonalność emocji sprawia, że wypracowane dotąd sposoby, adekwatne demokracji, które nadal są stosowane przez obecną opozycję (PiS, Suwerenną Polskę i Konfederację) nie przynoszą i nie mogą przynieść rezultatu. Są to bowiem metody odwołujące się do racjonalności społeczeństwa, czyli rozmijają się z motywami rządzących i ich popierających. Dlatego w krótkim czasie poczynili oni tak daleko idące postępy w niszczeniu państwa: zagarnięcie mediów publicznych, stworzenie alternatywnej prokuratury, wpływ na sądy a przygotowują się do podobnego unicestwienia Trybunału Konstytucyjnego i NBP.

W świetle powyższego rację ma Sędzia Trybunału Stanu Pan Andrzejewski, który wskazuje, że w takiej sytuacji praworządności należy bronić siłą adekwatną do tej używanej przez napastników, niezależnie od tego, że część społeczeństwa oddała na nich głos. Wydaje się, że najpełniej tę zależność zrozumieli dotąd polscy rolnicy, choć w porównaniu z zachodnimi są oni wyjątkowo delikatni i kulturalni zmagając się z stającymi na przeciw oszustami. Wydaje się, że do tej świadomości ciągle daleko ma polska opozycja jak również prezydent Duda. Jak się to dalej potoczy trudno w tym momencie wyrokować.

Na koniec chyba gorzka konstatacja. W przyrodzie, której jako społeczność ludzka jesteśmy częścią, tak nieracjonalna nierównowaga, jak obecnie w Polsce, nie może się długo utrzymać. Pojawią się, wszystko na to wskazuje, procesy, które tą nierównowagę skorygują, wprowadzając społeczeństwo na właściwą drogę. Warto w tym miejscu przypomnieć, że nieracjonalność zachowań na pewno nie będzie korygowana przesłankami racjonalnymi np. perswazją. Byłoby to nieskuteczne. Owa korekta przyniesie silne bodźce emocjonalne np. strach wywołany możliwością utraty życia itp. Może to być np. wojna. Dopiero takie bodźce wyprą ową bezinteresowną nienawiść charakteryzującą życie ponad 1/3 Polaków. Wtedy jednak będzie za późno. Cierpieć będą wszyscy z powodu głupoty niektórych.

Krystian Wojaczek

OSTRZEŻENIE PRAWICY

Obserwacja zachowań, zarówno przywództwa, jak i szeregowych parlamentarzystów Zjednoczonej Prawicy wydaje się sugerować ciągłe utrzymywanie dystansu wobec rolniczych protestów. Wydaje się również, że dystans ów jest powodowany przekonaniem o niewielkim prawdopodobieństwie powodzenia tego zrywu i niewyobrażalnych wręcz skutkach jego ewentualnego powodzenia.

Tymczasem obserwacja dynamiki rozwoju przebudzenia rolników, bo o takim fenomenie należy tu mówić, sygnalizuje to, że jego znaczenie przekroczy znaczenie powstania Ruchu Solidarności. Dynamika tego procesu nie oznacza wyłącznie liczby ulicznych protestów. Oznacza przede wszystkim znaczące merytoryczne jego pogłębienie, przekraczanie generacyjnych barier biorących w nim udział, co skutkuje wzrastającą liczbą uczestników. Dynamika tego procesu oznacza również rosnące i to znacznie zaplecze pomocników udzielających protestującym wsparcia. Jeśli mowa o merytorycznym pogłębieniu, należy stwierdzić, że postulaty stawiane przez rolników, wychodziły od racji ekonomicznych, ale ewoluowały już do kategorii ontologicznych, czyli zyskały kaliber najcięższy jaki można sobie wyobrazić. To wszystko sprawia, że gwałtownie narasta świadomość iż uzasadnienia ekologiczne wcale nimi nie są a stoi za nimi ostatecznie ideologia komunistyczna.

Taki rozwój wydarzeń sprawia, że policzone są dni całej europejskiej maszynerii, która stoi za tym procesem, oraz tych wszystkich politycznych instytucji i osób, które tego nie rozumieją. Nie mam tu na myśli naczelnego szkopa Polski i jego kompanów bo jest to banda zdrajców, która niebawem skończy na śmietniku historii. Mam na myśli polityków prawicy, którzy, jeśli nie staną zdecydowanie po stronie tego procesu (jest już bardzo późno), zostaną zmieceni z politycznej sceny podobnie jak owa europejska wydmuszka, na którą ciągle liczą i nie pomogą im licytacje na spełnione wobec wyborców zobowiązania. Dotyczy to również A. Dudy, który po raz kolejny, gdy w kraju następuje kolejna odsłona postępującego przebudzenia, uciekł. Do Słowenii tym razem. Mogę to adekwatnie nazwać: (………..)Liczba kropek odpowiada nazwie.

Krystian Wojaczek

HARCE WSPÓŁPRACOWNIKÓW DIABŁA

Polska ciągle uchodzi za kraj, którego większość obywateli mieni się być ludźmi wierzącymi. Spora ich część praktykuje. Jak się to zatem dzieje, że od dziesiątków już lat kraj ten nie potrafi się wyrwać z okowów, nie tylko ateizmu, ale anty-teizmu. Jak to się dzieje, że spora część tego społeczeństwa ciągle głosuje na antyteistycznych przedstawicieli? Ba, jak to się dzieje, że spora część tego społeczeństwa podejmuje decyzje społeczne i ekonomiczne przeciw sobie? Czymże jest bowiem głosowanie na ludzi pałujących legalnie demonstrujących rolników? Czymże jest wybór ludzi rozwalających sądownictwo, prokuraturę i system prawny? Czymże jest głosowanie na ludzi podnoszących podatki na najbardziej podstawowe produkty żywnościowe? Czymże jest odwoływanie jednocześnie, bez powodu, 50 ambasadorów, jeśli nie degradowaniem statusu Polski w świecie? Jak to się ma do wyboru przedstawicieli bredzących o prawie zabijania nienarodzonych jako prawie kobiet? Czymże jest wybór ludzi popierających tzw. zielony ład (czytaj czerwony ład), który nie ma nic wspólnego z rozumnym postępowaniem człowieka? Jak to się ma do wybierania ludzi, których podstawowym credo jest kłamstwo? Itd.

Przyznawanie się do wiary i zawarta w nim rozumność postępowania człowieka eliminuje opisane wyżej postępowanie? Co dzieje się głowach sporej części polskiego społeczeństwa, sądząc po zachowaniach? Jest albo objawem ciężkiego schorzenia psychicznego, albo udostępnianiem miejsca działalności diabła i to nie tego z ogonem i rogami. Nie sądzę bowiem, by Polacy mieli w głowach marmoladę zamiast mózgu. W obu przypadkach działania te prowadzą do ciężkich patologii, owocujących cierpieniami ludzi i to na masową skalę. Nie jest niczym odkrywczym przewidywanie tego, że gdy te cierpienia się pojawią, owi harcownicy diabła oskarżać będą Pana Boga za to co się dzieje. Podobnie zresztą jak pewien wysoko postawiony gość zapomniał już jak wetował ustawy reformujące sądownictwo, wywalał ministra obrony, gdy ten czyścił z ruskich agentów szeregi administracji, czy proponował budowę pomnika „grubej kreski”. Komisja do badania wpływów rosyjskich powinna była powstać na początku 8-letniej kadencji zjednoczonej prawicy, ale nie tylko ona. W ślad za nią powinny iść wyroki skazujące odpowiedzialnych i czyszczące polską scenę polityczną. Jeśli komuś się wydaje, że tego procesu unikniemy, bardzo się myli. Problem w tym, że pójdzie on drogą o wiele bardziej radykalną i bolesną niż się to komukolwiek dzisiaj wydaje.

Krystian Wojaczek

PRZEBUDZENIE

Rozumność i powrót do prawa natury oto dwie podstawowe wartości, które leżą u podstaw obecnego zrywu rolników w Polsce i Europie. To nie jest przypadek, że to właśnie rolnicy są tą warstwą społeczną, która zareagowała na gwałcenie przez tzw. elity rządzące wspomnianych wartości. Stało się tak dlatego, że ci ludzie ciężkiej pracy fizycznej obracają się na co dzień w środowisku, w którym doświadczenie owych praw jest najwyraźniejsze a ich gwałcenie zachowaniami nierozumnymi boleśnie odbija się na ich egzystencji. Można zaryzykować stwierdzenie, że to rolnicy okazali się najzdrowszą warstwą społeczną w wynaturzonym świecie. Ten RUCH jest nie do zatrzymania, nawet gdyby wynaturzonym politykom udało się siłą na jakiś czas go wstrzymać. Tak działają prawa funkcjonowania osoby ludzkiej i jej środowiska życia, czyli natury.

To co czyni dzisiaj Moskwa bis, czyli Bruksela jest próbą wprowadzenia pod nazwami podobnymi do tych właściwych (człowiek, wolność, natura itp.) rozwiązań, które są ich zaprzeczeniem: zielony ład, zielona energia itp. i nazwijmy to wprost są wynaturzeniem tego kim jest człowiek i otaczające go środowisko. Czymże jest nazywanie zabijania najbardziej bezbronnych prawem człowieka? Czymże jest nazywanie związków homoseksualnych małżeństwami? itd.

Przebudzenie, którego jesteśmy świadkami zmiecie ze sceny polityków, zarówno lewicy jak i prawicy, którzy tego nie odczytali i nadal nie rozumieją. Jako konserwatysta ostrzegam tzw. prawicę. Przedstawiciele lewicy (nazywam tak całą formację 13 grudnia) dawno powinni siedzieć w więzieniach za swoje wcześniejsze nadużycia i przynajmniej 10 godz. dziennie fizycznie pracować np. przy budowie polskich dróg. Aż przykro patrzeć natomiast jak kładą głowy pod topór przedstawiciele prawicy tacy jak Kaczyński, Morawiecki, czy Duda. Ten ostatni jeździ sobie na wycieczki, do Afryki, czy Paryża, gdy w kraju dzieją się rzeczy, które będą miały znaczenie dla pokoleń. Umizguje się ponadto do zbrodniarzy formacji 13 grudnia w sytuacji gdy Polska popada w bodnarowsko-sienkiewiczowski nieład. Dla Kaczyńskiego, życzliwym ostrzeżeniem jest mądra wypowiedź prof. Nowaka. Widać jednak, że zarozumiałość i głupota uniemożliwiają mu jej zrozumienie. Morawieckiemu należy powiedzieć tylko tyle, że nie wystarczy wołać „kochani rodacy” w sytuacji gdy się ma mentalność urzędasa Moskwy bis i jako jeden z pierwszych optuje w sejmie (razem z Kaczyńskim) za wynaturzeniami typu in vitro!

Krystian Wojaczek

WALKA O PRAWDĘ

Dla postronnego obserwatora sceny politycznej w Polsce nie ulega najmniejszej wątpliwości, że obecne tarapaty naszej Ojczyzny zaczęły się od kłamstwa, z którym niejaki Tusk przyjechał z Brukseli ze swoją misją do Polski. Jego pierwsze wystąpienia, bazujące na odwracaniu znaczeń początkowo budziły niedowierzanie i zgrzyt. Okazało się jednak, że zaczęły one trafiać na podatny grunt. Brak reakcji ze strony bądź co bądź chrześcijańskiego społeczeństwa, w tym hierarchii Kościoła katolickiego, nie dlatego, żeby zajmować się polityką, ale dlatego, że są depozytariuszami nauki obejmującej dekalog a w nim 8 przykazanie, spowodował takie ugruntowanie owego kłamstwa, że przyczyniło się ono najpierw do uzyskania znaczącego poparcia społecznego, następnie przejęcia władzy a kolejno do podjęcia wynaturzonych i patologicznych działań. Milczące społeczeństwo już stało się ofiarą braku własnej reakcji na kłamstwo i radykalne łamanie 8 przykazania dekalogu. Oczywiście największą winę w tym zakresie ponoszą przywódcy prawicowi, którzy po to są delegowani przez wyborców, żeby dbać o tego typu sprawy. Nie będę tu wyliczał ich nazwisk. Uważam jednak, że po takim zaniedbaniu i doprowadzeniu do tak skandalicznych konsekwencji powinni natychmiast ustąpić z zajmowanych stanowisk i przekazać je osobom, które mogą wyprowadzić Polskę z sytuacji w jakiej się znalazła.

Krystian Wojaczek

NARÓD OTUMANIONY GŁUPOTĄ

A. Duda, który jest odpowiedzialny za bałagan prawny, bo wetował ustawy mające go naprawić dzisiaj siedzi sobie w Davos w Szwajcarii. Dudzie należy przypomnieć także to, że razem z Kaczyńskim wywalili ministra Macierewicza ze stanowiska obrony, ministra, który czyścił Polskę z agentury rosyjskiej.

M. Morawiecki, który zgodził się na mechanizm warunkowości i tym samym uzależnił Polskę od szantażu brukselskich psychopatów otwarcie pretenduje do fotela szefa Prawa i Sprawiedliwości.

Minister Zbigniew Ziobro, którego projekty były wetowane przez Dudę i który sprzeciwiał się mechanizmowi warunkowości leży ciężko chory na onkologii.

Ministrowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, którzy na swoje barki wzięli walkę z najcięższą przestępczością siedzą w więzieniach, aresztowani przez mafię, z którą walczyli.

W takiej sytuacji 48% popiera czerwoną rewolucję. To jest poziom demoralizacji polskiego społeczeństwa i zatracenia instynktu samozachowawczego.

Sytuacja międzynarodowa zdaje się wskazywać, że niedługo to społeczeństwo zostanie gwałtownie obudzone przez innych. Będzie już jednak za późno!

Krystian Wojaczek

RÓBTA CO CHCETA

Przyszedł facet z nożem komandosa i zrobił to co chciał, to co Owsiak, ale też Adamowicz mu podpowiadali. Nie ulega wątpliwości, że Adamowicza dosięgło zło, które sam publicznie inspirował i promował. Wystarczy wskazać już samo promowanie orkiestry, której naczelnym hasłem jest tytułowe „róbta co chceta”. Jest to radykalnie demoralizujące i antyspołeczne hasło a to co dotknęło Adamowicza jest realistycznym zobrazowaniem tego do czego ono prowadzi. I proszę nie przywoływać tzw. pomocowych działań wspomnianej orkiestry. Nie znam żadnej z podobnych organizacji, z ewidentnie satanistycznymi włącznie, które eksponowałyby swoje destrukcyjne działania. Odwrotnie takie działania są tuszowane działaniami pomocowymi, charytatywnymi czy humanitarnymi. Problem jest w tym między innymi, że owe działania pomocowe są policzalne. Owsiak bardzo dba o to, żeby liczba owych instrumentów zakupionych ze środków orkiestry była wyraźnie podawana do publicznej wiadomości i nagłaśniana. Tymczasem działania demoralizacyjne, wyraźnie promowane przez instytucję Owsiaka, nagłaśniane praktycznie przez wszystkie media, również tzw. niezależne, posiadają nieporównanie większy zakres i skalę zniszczenia, aniżeli dobro owych inkubatorów i innych kamuflujących ową demoralizację gadżetów.

Inspiracja działań destrukcyjnych P. Adamowicza wykracza daleko poza uczestnictwo w orkiestrze i jej promowanie. Wystarczy przywołać jego udział w działaniach około afery Amber Gold, np. promowanie OLT Ekspres, mające na celu zniszczenie LOT-u, do dzisiaj niewyjaśnione sprawy korupcyjne z gdańskimi deweloperami, ewidentne oszustwa w zeznaniach majątkowych, niekorzystne dla Gdańska umowy z zagranicznymi firmami np. oczyszczającą ścieki, co ewidentnie skutkowało degradacją środowiska życia mieszkańców i wiele innych.  Sprytny kamuflaż, tupet i bezwzględność oto sposób na życie człowieka, dla którego ci słabsi nie mają znaczenia. Tym razem tym słabszym okazał się Adamowicz, mimo dziesiątków policjantów i członków służb ochrony.

Interesujący jest też moment zamachu: tzw „światełko do nieba”. Pojęcia ewidentnie zaczerpnięte z chrześcijaństwa, którego główna idea orkiestry jest zaprzeczeniem. Znaczy to i z tego należy zdać sobie sprawę, że mamy do czynienia z przemyślanym, perfidnym i wyrachowanym wprowadzaniem w błąd wielu osób, wychowanych w kręgu kultury chrześcijańskiej i związanych z nią pojęć, co do ostatecznego celu orkiestry. Trochę podobne do plakietki Matki Bożej w klapie marynarki Lecha Wałęsy. O tym powinni dzisiaj krzyczeć biskupi, bo to ich zadanie i obowiązek. Kłania się II przykazanie Dekalogu. Oni jednak milczą.

Krystian Wojaczek

Dodaj nowe

BLUŹNIERSTWO I PROFANACJA KRZYŻA U PODSTAW „PODZIAŁU POLAKÓW”

            Ósma rocznica zamachu smoleńskiego jest okazją do tworzenia szumu wokół podziału jaki istnieje między Polakami i nawoływania do jedności. Dodać należy, że ów szum, tworzony nie tylko przez dziennikarzy, lecz niestety również przez niektórych duchownych, staje się szumem głębszego podziału niż, jakby mogło się wydawać, próbą jego niwelacji. Dzieje się tak dlatego, że ową jedność narodową próbuje się „spowodować” odrzucając dwa warunki konieczne do jej zaistnienia.

Pierwszym jest uświadomienie sobie skąd się wziął fenomen mesięcznic smoleńskich, na co zwraca uwagę redaktor Piotr Semka. Otóż został zapoczątkowany walką o krzyż, który usiłowano zabrać uczestnikom spotkań pod pałacem prezydenckim. Krzyż, który przeciwnicy spotkań, tzw. opozycja bezceremonialnie bezcześciła wieszając na nim pluszowego misia, czy puszki po piwie Lech. Wszystko jest udokumentowane przez redaktor Ewę Stankiewicz.  Koniecznym jest przypomnieć również działania władz kościelnych archidiecezji warszawskiej, „internujących” krzyż smoleński w kościele. Jak ważna była sprawa walki o krzyż w tamtych okolicznościach świadczy choćby założenie przez polonię w Paryżu (więc na obczyźnie) Stowarzyszenia Obrońców Krzyża, które włączyło się w jego obronę w Warszawie. To jest doświadczenie tzw. „katolickiej Polski”, która jedności nie doświadczy, nawet gdyby frekwencja uczestnictwa w nabożeństwach była wielokrotnie wyższa niż jest obecnie, ponieważ znakiem zjednoczenia ludzkości po grzechu jest Krzyż Chrystusa i Jego Zmartwychwstanie.

Po wtóre jedność danej społeczności może powstać na fundamencie prawdy. W tym wypadku prawdy o zamachu (to już właściwie nie ulega wątpliwości), ale też prawdy o patologii funkcjonowania państwa polskiego, która jest ukrywana na wszystkie możliwe sposoby, nie tylko przez ówcześnie rządzących, ale także przez ludzi, którzy z tamtego systemu pozostali w mechanizmach funkcjonowania państwa do dzisiaj. Wystarczy posłuchać co wygadują przesłuchiwani w poszczególnych aferach, żeby pozbyć się złudzeń co do ich szczerości i dobrej woli zjednoczenia w prawdzie.

Warto na koniec zapytać przywódców Kościoła katolickiego w Polsce co robią, oprócz pustej gadaniny o braku jedności Polaków, w celu jej przybliżenia. Wygląda na to, że są równie podzieleni co społeczeństwo.

Krystian Wojaczek